Watykan, 26 maja 1995

+ Drogi Ojcze Janie,

Dopiero teraz dotarła do mnie przesyłka z wielkanocnym „zajączkiem” i świątecznymi życzeniami z Jamnej. Nie ma w tym nic dziwnego, gdyż tam jedynym środkiem lokomocji jest podobno ten z długimi uszami, z którym Papież idzie sprawdzać „czy Kamień już odwalony”.

O. Jan cały czas o tym śni, by jak najwięcej ludzi przybywało na widzianą w marzeniach „bacówkę” i tam te kamienie pozostawiało. Może w przyszłości zacznie z nich budować wielkie nowe miasto, pełne radości młodzieńczej i entuzjazmu, jaki czeka tych, co „przekroczą próg nadziei”? Fantazja O. Jana nie ma granic, ale to też jest wielkim darem Bożym.

Zbliża się już wielkie święto Ducha Św. Oby i na Jamnej płomienie Jego rozpaliły wielkie ognisko Miłości, do którego będzie się garnęło wiele serc, aby stopić lód obojętności i jak najbardziej zbliżyć się do Chrystusa. Posłał tam już O. Jana o potężnym głosie i wzroku obejmującym szerokie horyzonty. Szczęść Boże! pod opieką Matki Bożej Jackowej.

Z serdecznym błogosławieństwem

Ps. Bóg zapłać! za Hermanice.