Opowieści o. Jana Góry

Najważniejszy jest osioł ! Nie wiem skąd przyszedł pomysł, że na Jamnej powinien być osioł. Zadzwoniłem do pana Kocięckiego, ojca znanych mi z duszpasterstwa Jarka i Marka, który przez całe lata pracował w zoo, ażeby się rozejrzał za osiołkiem. Oczywiście, to – jak wszystko, na Jamnej – było sprawą przypadku. Bo akurat taki osiołek, w zoo był. Samiec, jednoroczny, nieużyteczny w hodowli, w sam raz do wydania. Na imię miał Januszek na cześć pana […]
W drodze 10/99 Jamna to była sama beznadzieja. Pod każdym względem. Pamiętam, jak siedziałem u gospodarzy w Paleśnicy i opowiadałem im o Jamnej, a oni dziwili się i odradzali mi, powiadając: „Co ojciec tam szuka, toż to świat zabity deskami, stamtąd ludzie uciekają. Tam nie ma przyszłości”. I mówili mądrze, i rozumowali logicznie. Na Jamnej nie było nadziei. Wszyscy młodzi z niej uciekli, a starzy czekali na śmierć. Teraz mało kto już chce o tym pamiętać. […]
Tutaj chciałbym opowiedzieć coś, co dla mnie samego było i jest w dalszym ciągu jakimś znakiem Opatrzności i znakiem tego, Ze Pan Bóg ma nas w swojej opiece. Być może nie jest to Żaden znak dla kogoś innego, dla kogoś z zewnątrz. Dla mnie jest jednak czymś dogłębnie przekonującym. Otóż to chyba było jakoś tak. 0d dłuższego już czasu pracowałem dla Radia Wolna Europa, przekazując najpierw […]
W drodze 2/2000 Jak zatem podać dzisiejszym studentom książkę, artykuł lub periodyk, ażeby myśl uczynili swoim chlebem, który się spożywa regularnie? Jak mówić do tych, którzy już nie rozumieją, co to znaczy spożywanie chleba? Dzisiejszy student bowiem rozgląda się za innymi pokarmami. Jechali na Wigilię do domu św. Jacka, bo jak jest dom, to przecież musi być Wigilia. Dlaczego spędzać ją u siebie, we własnych czterech ścianach? Dom św. Jacka jest przecież […]
W drodze 9/2002 Powoli dojrzewają jeżyny. Za chwilę będzie ich wysyp. Trzeba zrobić przetwory ? na zimę będzie jak znalazł… Intuicyjnie czułem, że trzeba być otwartym i mieć serce dla każdego. Intuicyjnie czułem, że w kapłaństwie, jak w małżeństwie, trzeba przyjąć każde dziecko, które Pan Bóg daje. Intuicyjnie czułem, że kapłaństwo, jak małżeństwo, może grzeszyć egoistycznym zamknięciem i trwożliwym strzeżeniem zdobytych pozycji i osiągniętych dóbr. Kiedyś […]
Tałes Uparłem się, że musi koniecznie mi coś dać do pokoju Romana Brandstaettera, koniecznie coś żydowskiego, a najlepiej z Jerozolimy, gdzie mieszkali razem… Dobrze się składa, bo właśnie znowu tam się wybiera… – Już wiem, co ojcu przywiozę, najprawdziwszy żydowski tałes, szal modlitewny, o ile się ojciec orientuje, jest to uroczysta szata wierzchnia używana przez Żydów podczas modlitw. Przywiozę ojcu, taki ładny, nowiutki, prosto ze sklepu… […]
Janussius Pancratius Jamnesis OSIOŁ – Eguus Asinus Urodzony: 29 maja 1991 roku w Poznaniu – ZOO (Polska) Miejsce zamieszkania: Dom św. Jacka na Jamnej Ojciec: Filozof (filius philosophi) Matka: Bezimienna (ciemna klacz)(mater sine nomine) Zawód: do towarzystwa i rozmów filozoficznych (comes philosophus) : wysoko wykwalifikowana pomoc domowa (in domo sua administer) Janusz Pankracy Jamneński – podarunek dyrektora poznańskiego ZOO, Pana dyrektora […]
Hania, która pomaga mi w rachunkach, zmęczona oczekiwaniami skierowanymi do niej zewsząd, zaczepiła mnie kiedyś, pytając, czy bym nie zrobił kiedyś czegoś dla kobiet takich jak ona, a nie tylko wiecznie dla studentów i młodzieży. – Niech ojciec mi wierzy, nie tylko studentki swoją kobiecość boleśnie przeżywają. My także, mężatki, pracujące zawodowo, samotne kobiety. Przed kim mamy się wypłakiwać. Powiedziała to tak, jakby była głodna i naprawdę czegoś oczekiwała. A że Hanię lubię interesownie i bezinteresownie, odpowiedziałem […]
Pan sp. Czesław Masztalerz był najstarszym żyjącym mieszkańcem wsi Jamna, a zarazem były właściciel domu bł. Czesława. Z góry przepraszam za różne takie niedociągnięcia, bo to już lata… Jeżeli mam opowiedzieć, no to od początku, jak się zaczęło.Więc był to poniedziałek, dzień 24 września 44 roku, dziewiąta godzina rano. Zobaczyłem, że zza tej górki widać ogromne dymy. Wyszedłem na górkę, patrzę w tę stronę, gdzie jest przysiółek taki od Bukowca, Górzyskiem […]
W drodze 10/2000 Gdy jedni jeżdżą w góry, inni nad morze, jeszcze inni wygrzewają swoje cielska nad brzegami oceanów w gorących piaskach, ja od kilku już lat regularnie jeżdżę na Jamną. W ciągu ostatniego roku Matka Boża wybudowała tam kościół. Nie ja wybudowałem, nie ludzie, ale Matka Boża, bo wybudowanie kościoła na skale w ciągu kilkunastu miesięcy jest oczywistym cudem. Podczas budowy kościoła na Jamnej, cały czas jestem świadom tego, że nie tyle chodzi o wybudowanie […]