Watykan, 10 czerwca 1995r.
+Drogi Ojcze Janie,
Hermanice zdały egzamin, powiedziały czym są i czym pragną być. Także O. Jan dał świadectwo, jak łącząc poezję z silną wiarą można przebić strzałą miłości nawet złowrogie chmury, by przez nie przedarły się promienie Bożego Miłosierdzia, które pragnie zapewnić człowieka o tym, że jest kochany i by tą pewnością podejmował ciężary swego życia i innych, bardziej słabych od niego.
Ja również dziękuję Hermanicom, że są i O. Janowi, że tam jest taki, jaki jest, bo Duch Św. uzupełni resztę, jeżeli pod Jego skrzydła schroni się razem z tymi, których obejmuje swą ojcowską troską duszpasterską.
Błogosławię Mu serdecznie i jeszcze raz Wszystkim, którzy zdążają różnymi drogami pod namiot na łące Hermanickiej. To błogosławieństwo kieruję również w stronę Jamnej, duchowej pustelni i odpoczynku w ciszy obecności Boga i Jego Matki.
Pozdrawiam serdecznie