2 Niedziela Zwykła – 2010 W Kanie Galilejskiej odbywało się wesele i była tam Matka Jezusa. . . (Jn 2,1) Zwykle Jezusa gościmy w naszym smutku, bólu, cierpieniu. . . – Wszak był ukrzyżowany i wie co to krzyż, wie co to ludzka boleść. . . Kana Galilejska to miejsce wesela, tu nie cierpienie, lecz radość ludzką odwiedził Jezus, po raz […]
2 Niedziela Zwykła – 2010
W Kanie Galilejskiej
odbywało się wesele
i była tam Matka Jezusa. . .
(Jn 2,1)
Zwykle Jezusa gościmy
w naszym smutku,
bólu, cierpieniu. . .
– Wszak był ukrzyżowany
i wie co to krzyż, wie
co to ludzka boleść. . .
Kana Galilejska to miejsce
wesela,
tu nie cierpienie, lecz
radość ludzką odwiedził Jezus,
po raz pierwszy czyniąc cud,
radości ludziom przysporzył. . .
Kto kocha ludzi,
ten kocha również radość. . .
Przyczyno naszej radości,
Matko
Pana naszego Jezusa Chrystusa
i nasza matko,
módl się za nami,
by
Jezus znalazł w nas upodobanie,
i rozradował się nami. . .
Chrzest Pański – 2010
Może czujemy się
zakłopotani faktem,
że Jezus,
który był do nas podobny
we wszystkim,
oprócz grzechu,
przyjmuje chrzest od Jana
– chrzest na odpuszczenie
grzechów. . .?
Ze strony Jezusa,
jest to gest
czysto symboliczny:
– Jako Syn Boży,
potwierdza to co głosi
Jan,
że przebaczenie Boże
jest dostępne,
tak darmowo i obficie
jak woda w rzece. . .
– Jako Syn Człowieczy,
podejmuje misję
dla której przyszedł,
by przez śmierć
i zmartwychwstanie swoje
przywrócić nam
dziecięctwo Boże. . .
Przez chrzest, Jezus
wprowadza także nas
w niezbędny cykl śmierci
i odradzania się. . .
Wszczepieni w Chrystusa
żyjemy ze śmiercią
już
przez Niego przezwyciężoną
– od tej chwili możemy już
tylko zmartwychwstawać. . .
Objawienie Pańskie – 2010
Do Betlejem przybyli
ludzie najprostsi
i najuczeńsi owego czasu:
pasterze i mędrcy.
Jedni i drudzy
pochylają się nad cudem
Bożego Wcielenia,
i stając w obliczu
TAJEMNICY
znajdują wiarę. . .
– Ci pierwsi, wiarę
nieuczoną,
niewystudiowaną;
wiarę z otwartymi oczami,
ufną od początku do końca.
– Ci drudzy, wiarę
pogłębioną
przez
przezwyciężone wątpliwości;
wiarę rozumną i krytyczną.
Do wiary dochodzi się
różnymi drogami;
i to prostota nas na nią
otwiera.
– Nie ważne, czy jest to
prostota prostaczka,
czy prostota mędrca. . .
Tylko przemądrzałość
od wiary odchodzi.
– Zawsze prowadzi do diabła;
i to zarówno prostaczka
jak i mędrca. . .
II Niedziela po Narodzeniu
Pańskim – 2010
Słowo stało się ciałem
i zamieszkało wśród nas
(Jn 1,14)
Słowo stało się ciałem. . .
– Bóg jest ludzki,
natomiast
człowiek może być nieludzki.
Żeby go uczłowieczyć,
zajaśniał w świecie,
wśród nas
maleńki płomyk światłości
odwiecznej, prawdziwej,
która oświeca każdego
człowieka,
gdy na świat przychodzi,
ażeby
sprowokować w nim miłość. . .
Nowy Rok bieży. . . 2010
Nie moglibyśmy żyć,
ani kochać,
śmiać się, ani płakać,
gdyby Bóg
nie dał nam czasu.
– Czas jest
największym darem Boga.
Od Boga otrzymaliśmy go
wszyscy
i musimy pamiętać,
że czas
nie jest naszą
własnością,
naszą prywatną sprawą;
że czas
będziemy musieli Bogu
z powrotem oddać. . .
Najpiękniejszym darem
miłości jest obecność.
– Aby być obecnym
trzeba mieć czas. . .
Przede wszystkim dla Boga,
bo okazuje się, że jeśli
nie mamy czasu dla Boga,
to dla nikogo go nie mamy.
Nie mamy czasu aby pięknie
żyć,
nie mamy czasu, aby godnie
umrzeć.
Na progu Nowego Roku życzę
sobie i wszystkim,
żebyśmy mieli czas. . .
Dla Boga, dla siebie i dla
drugich, zwłaszcza dla
naszych bliskich,
i umieli mądrze, czyli
po gospodarsku nim zarządzać.
Pasterka 2009
Pogrążeni w bezbożnościach
i żądzach światowych,
żyjący na tym świecie,
ani rozumnie,
ani sprawiedliwie,
ani pobożnie. . .
Gdzie nasza radość?
Gdzie nasze wesele?
W ciemnościach widzimy
światłość wielką;
W krainie mroków światło
zabłysło
– Dziecię nam się narodziło,
Niemowlę,
owinięte w pieluszki
i leżące w żłobie. . .
Bezdomny przychodzi do
pozbawionych domu,
Zagrożony do zagrożonych,
często skazanych na śmierć. . .
Do ludzi, na których nikomu
nie zależy,
przychodzi maleńka miłość,
aby to wszystko zmienić,
aby świat napełnić miłością,
radością, weselem. . .
– Aby świat wypełnić sensem,
aby świat uczłowieczyć. . .
Ps.
Moje najserdeczniejsze
Bożonarodzeniowe
życzenia z Jamnej
– abyśmy byli wyrazicielami
tej nadziei, która w nas jest;
przekazicielami tej miłości
jaką sami otrzymaliśmy
w prezencie od Boga. . .
Czwartek
IV tydz. Adwentu
Błogosławiony Pan,
Bóg Izraela,
bo lud swój nawiedził
i wyzwolił. . .(Łk 1,67)
Kończy się adwent
– ten przejmujący stan
czekania
na dobre,
na radosne,
na szczęśliwe. . .
Żeby tak się stało
– oby się spełniło
wszystko co najlepsze. . .
Życzmy sobie dobrych
myśli
i dobrego postrzegania
świata
– może rzeczywiście
staje się on taki jakim
go widzimy?
Środa
IV tydz. Adwentu
Lęk padł na wszystkich. . .
(Łk 1,65)
Co wzbudza twój lęk,
przeraża cię i trwoży?
Obecność Świętego pośród
nieświętych?
Obecność Miłości pośród
niekochających,
takich, co mają pustynię
w sercach?
Świętość i miłość Boga
nie mogą cię zabić
– mogą cię oczyścić. . .
Wcale nie musisz się bać!
Wtorek
IV tydz. Adwentu
Wielbi dusza moja Pana. . .
(Łk 1,46)
Bóg wejrzał na serce
Maryi
i znalazł w nim miłość,
dlatego mógł uczynić
w Jej życiu
wielkie rzeczy. . .
Tam, gdzie Miłość znajduje
miłość,
zawsze dzieją się
wielkie rzeczy. . .
Poczęcie się dziecka to
rzecz zwykła i niezwykła
a przez to Boża i wielka.
Tylko w przypadku Maryi
możemy mówić
o poczęciu
od początku do końca
NIEZWYKŁYM
(bez udziału męża),
nadzwyczajnym,
tak zwyczajnie nazwanym:
TAJEMNICĄ
BOŻEGO WCIELENIA. . .
Poniedziałek
IV tydz. Adwentu
Błogosławiona jesteś,
któraś uwierzyła,
że spełnią się słowa
powiedziane Ci od Pana
(Łk 1,45)
Cała piękna jesteś
Przyjaciółko Boga,
i nie ma w Tobie
skazy
podejrzeń, zwątpienia. . .
Cała piękna jesteś
Przyjaciółko Boga,
Błogosławiona
– szczęśliwa boś uwierzyła,
że spełnią się słowa
powiedziane Ci od Pana. . .
Cała piękna i ufna
idziesz za głosem Jego. . .
– Głos Umiłowanego
prowadzi Cię w
Nieznane,
jak w tajemniczy ogród;
Cheruby, które strzegły
granic bujnego piękna
rajskiego ogrodu
gdzieś sobie poszły,
odfrunęły chyba do nieba. . .
Ziemia wcale nie musi
chować się w mroku,
oszpecona brzydotą grzechu,
co upokarza i boli. . .
Człowiek wcale nie musi
wciąż przeciwstawiać się
swojemu Bogu. . .
IV Niedziela Adwentu
Błogosławiona jesteś,
któraś uwierzyła,
że spełnią się słowa
powiedziane Ci od Pana
(Łk 1,45)
Radość, radość niedaleko,
radość, co serca otwiera
na maleńką miłość. . .
Światłość już niedaleko:
wkrótce narodzi się
Dziecko. . .
– Nie ma nic piękniejszego
niż czekanie na wielką
radość,
na spełnienie się dobrej
nowiny Bożegonarodzenia. . .
Środa
III tydz. Adwentu
. . . błogosławiony jest ten,
to we Mnie nie zwątpi
( Łk 7,23)
Błogosławiony czyli szczęśliwy
jest ten,
kto w Jezusa nie zwątpi
– kto nie zwątpi w miłość. . .
Ona przywraca wzrok
niewidomym,
sprawia, że chromi chodzą,
trędowaci doznają oczyszczenia
i głusi słyszą;
umarli zmartwychwstają
– miłość jest dobrą nowiną
głoszoną ubogim. . .
My wszyscy jesteśmy ubodzy
– wszyscy potrzebujemy miłości,
żeby żyć. . .
Wtorek
III tydz. Adwentu
Celnicy i nierządnice
wchodzą przed wami
do królestwa niebieskiego.
(Mt 21,31)
My sądzimy po tym
co widzimy
i co słyszymy,
lecz są to nieraz tylko
pozory, które mylą.
– Jeden Pan Jezus
ma wgląd do serca. . .
Ostatecznie liczy się
tylko to,
co pochodzi z serca. . .
Pan Jezus powiedział:
nie potrzebują lekarza
zdrowi, lecz ci,
którzy się źle mają.
Idźcie i starajcie się
zrozumieć,
co znaczy: Chcę raczej
miłosierdzia niż ofiary.
(Mt 9,12)
Kto jest jednak zdrowym,
a kto chorym?
Celnicy i nierządnice,
których serca
wzruszyły się
w szczerym opamiętaniu
wchodzą
przed nami do królestwa.
Poniedziałek
III tydz. Adwentu
Gdy Jezus przyszedł do
świątyni i nauczał, wtedy
przystąpili do Niego
wyżsi kapłani i starsi ludu
z pytaniem. . . (Mt 21,23)
Jeżeli twoje światło jest
ciemnością,
jakże wielka to ciemność. . .
Myślisz,
że widzisz; że znasz prawdę,
a jesteś ślepy i z prawdą się
mijasz . . .
Zamiast otworzyć swoją głowę
i swoje serce na tajemnicę
Boga i człowieka; na tajemnicę
miłości
– ty się zamykasz . . .
Nie tajemnica na ciebie wpływa
i tobą powoduje, lecz względy
czysto ludzkie
– co
ja z tego będę miał, i czy mi
się to opłaci . . .
III Niedziela Adwentu
Cóż mamy czynić? (Łk 3,10)
Gdy Pan jest blisko
– gdy jest pośród nas
Miłość,
to czegóż się bać?
Miłość
nikogo nie przekreśla,
zawsze zmierza do sedna,
szuka serca,
bo liczy się tylko to,
co pochodzi z serca. . .
Miłość
widzi twarz pod pozorami
odgrywanych ról,
przybranych masek,
popełnionego grzechu,
okazywanej pogardy. . .
A zatem, gdy pytasz:
Co mam czynić ze sobą,
ze swoim życiem? tak
nieraz bardzo zakłamanym
– poszukaj własnego serca,
bo liczy się tylko to,
co pochodzi z serca. . .
Liczy się tylko
WYOBRAŹNIA MIŁOSIERDZIA
Sobota
II tydz. Adwentu
. . .postąpili z nim tak
jak chcieli.
Podobnie Syn Człowieczy
dozna od nich cierpień
(Mt 17,12).
Możesz postąpić z kimś
tak, jak zechcesz. . .
– Możesz głęboko kogoś
zranić,
ścisnąć, a nawet
złamać komuś serce;
powiem więcej, możesz
zabić,
ale
nie musisz tego robić!!!
Jeśli jednak to zrobiłeś,
jeśli to robisz,
jeśli
jesteś zły i zło czynisz,
jeśli nie kochasz,
to znaczy, że
nie jesteś jeszcze wolny
Dlatego proś Tego, który
ku wolności nas wyzwolił,
dyskretnego przyjaciela,
Tego, który
idzie obok każdego z nas,
i na którym zawsze możesz
się oprzeć:
Panie Jezu, daj mi
wolność,
abym mógł być dobry,
abym mógł kochać. . .
albowiem
tylko wówczas jestem,
gdy jestem dobry
i gdy kocham
– to jedyny sprawdzian
mojego człowieczeństwa
i mojej wolności. . .
Piątek
II tydz. Adwentu
Z kim mam porównać
to pokolenie?
Podobne jest ono do
przebywających
na rynku dzieci,
które przymawiają
swym rówieśnikom
(Mt 11,16).
Przekora u dzieci,
to nie to samo
co zła wola
u ludzi dorosłych. . .
Przekora dziecięca
bywa na ogół naiwna,
głupia
i nieprzemyślana
– jeśli zło czyni, to
nie wie, co czyni. . .
Ci, którzy tak błądzą
zawsze mogą liczyć
na Bożą wyrozumiałość,
cierpliwość
i miłosierdzie. . .
Na pewno nie ci,
którzy kierują się
wolą złą,
czyli wolą czynienia zła,
gdyż takie postępowanie
jest wyrafinowane
i przemyślane
– czynią zło wiedząc,
że zło czynią. . .
Tym sposobem
upodabniają się do diabła
Czwartek
II tydz. Adwentu
. . .królestwo niebieskie
doznaje gwałtu i ludzie
gwałtowni zdobywają je
(Mt 11,12).
Wiara jest walką
o wiarę,
tak jak miłość
walczy o miłość. . .
O niebo zatem
trzeba zawalczyć,
niebo się zdobywa
– miłością. . .
Jej orężem nie jest
miecz
– symbol władzy
i przemocy. . .
Orężem miłości jest:
Twoje spojrzenie
i twój uśmiech;
twoje piękno i twoja
dobroć;
twoje współczucie
i twoje przebaczenie;
twoje miłosierdzie
– czyli to wszystko
co otwiera naszą
śmiertelną rzeczywistość
na coś innego,
nieśmiertelnego,
i to inne,
nieśmiertelne, czyli
niebo
sprowadza w naszą
śmiertelną rzeczywistość,
tak że rzeczywiście
Królestwo niebieskie
pośród nas jest. . .
Środa
II tydz. Adwentu
Przyjdźcie do Mnie wszyscy,
którzy utrudzeni i obciążeni
jesteście, a Ja was pokrzepię
(Mt11,28).
Tajemnica miłości
zakryta jest
dla wszystkich,
którzy nie przychodzą
do Tego,
który JEST
jej ŹRÓDŁEM,
ŻYWĄ WODĄ,
CHLEBEM ŻYCIA. . .
Ich serca harde i pyszne;
nie znajdą ukojenia
ich dusze. . .
Albowiem kto kochać
nie umie
przegra ze swoim jarzmem,
wcale nie słodkim,
pod naporem brzemienia,
które okaże się za ciężkie
do uniesienia. . .
Niepokalane Poczęcie
Najświętszej Maryi Panny
W świecie, w którym każdy
człowiek
poczyna się i rodzi
otoczony przez śmierć
– Ona jedna jedyna
otoczona była pełnią miłości,
czyli łaski. . .
Śmierć nie miała do Niej
dostępu
na mocy samej miłości,
której nie trzeba tłumaczyć,
bo tłumaczy się sama
– sercem otwartym na Boga,
które pozwoliło,
aby On wszedł w historię i
działał. . .
Poniedziałek
II tydz. Adwentu
Mówię ci, wstań, weź
swoje łoże i idź. . .
(Łk 5,24)
Dobra nowina jaką słyszymy
dzisiaj to ta,
że nie ma sytuacji bez wyjścia,
a raczej bez wejścia. . .
Jeżeli nie o własnych siłach,
bo jesteśmy sparaliżowani. . .
Jeżeli nie przez drzwi,
to przez otwarty dach. . .
Jeżeli tylko w Kościele jest
jeszcze wiara; jeżeli są ludzie
którym na nas zależy,
mamy szansę powstać i chodzić
ze swoim łożem, czyli ze swoją
słabością,
wielbiąc Boga. . .
2 Niedziela Adwentu
Głos wołającego na pustyni:
Przygotujcie drogę Panu. . .
(Łk 3,4; Iz 40,3)
Skoro słowo Boże
jest żywe,
to historia opowiedziana
przed chwilą w Ewangelii
dzieje się także dzisiaj.
Jest tylko inny kontekst
historyczny, polityczny,
kulturowy, i ludzie. . .
– Już nie ci sami, ale
wciąż tacy sami
dzisiaj, przedwczoraj, i
przez całą przeszłość. . .
Jest II niedziela adwentu.
Niech każdy z nas postawi
sobie to pytanie:
A co jest moją pustynią?
– Tym miejscem, gdzie
głos wołającego słyszę:
Przygotuj drogę Panu!
I kto
jest dla mnie tym głosem?
Może pustynią
jest moje cierpienie,
moja modlitwa i moja miłość?
A głos wołającego
jest głosem mojego serca…?
Roratnia I Sobota
Darmo otrzymaliście, darmo
dawajcie (Mt10,8)
Wokół nas tłumy,
wielkie rzesze ludzi
znękanych i porzuconych. . .
Jedni są zagubieni
jak dzieci we mgle. . .
Inni są zniewoleni,
zmanipulowani
jak marionetki, pajacyki
w rękach innych ludzi. . .
Jeszcze inni nie są sobą,
coś grają, kogoś udają,
jak nieautentyczni,
papierowi bohaterowie
powieści,
którym się wydaje, że mają
realną władzę i że mogą
kontrolować
wszystkimi i wszystkim. . .
Kto się taki znajdzie,
kto powie tym ludziom:
To jest droga, idźcie nią!
Przekonywująco,
ktoś zraniony tak jak oni;
ktoś kto sam otrzymał łaskę
uzdrowienia od Jezusa
– Zranionego Uzdrowiciela
Darmo otrzymał,
darmo więc daje, czyli
uzdrawia sam będąc zranionym. . .
Roratni I Piątek
Według wiary waszej niech się
wam stanie (Mt 9,29b)
Niewielu jest ludzi,
którzy mówią nam,
że w życiu
chodzi o coś więcej. . .
Zbłąkani,
zagubieni w tłumie
ludzi szemrzących
widzimy tylko
wielką ciemność. . .
– To że świat pełen jest
ciemięzców,
pełen szyderców,
co za złem gonią,
którzy słowem przywodzą
drugiego do grzechu;
pełen specjalistów
od pomieszania
złego i dobrego, ludzi
przekupnych i sprzedajnych,
niesprawiedliwych sędziów. . .
Jezu, ulituj się nad nami!
według wiary naszej
otwórz nam oczy
na maleńką miłość,
która może wszystko zmienić. . .
1 Niedziela Adwentu
Uważajcie na siebie, aby wasze
serca nie były ociężałe. . .
(Łk21,34)
Skończył się rok liturgiczny,
od dzisiaj rozpoczyna się nowy
rok kościelny,
jak zwykle adwentem. . .
Początek i koniec, alfa i omega,
to Chrystus, nasza wielka Miłość;
żyjemy Jej wspomnieniem
i nadzieją na miłość. . .
Wierzymy, że gdy przyjdzie,
spotkamy się z Nim twarzą w twarz.
Stąd w kościele nie ma miejsca
na smutek,
na dekadencję, zobojętnienie,
ociężałość serca. . .
Cieszę się, że jestem w Kościele;
cieszę że jestem katolikiem. . .
W kościele znajduję to wszystko,
co daje powód,
żeby się radować i cieszyć:
– Obecność Jezusa,
i to że na Nim zawsze mogę się
oprzeć. . .
– Miłość i przebaczenie;
miłosierdzie Boże; to że mogę
ciągle zaczynać od nowa. . .
– To także, że nie jestem sam; są
ludzie wokół, cudowne więzi relacje;
że jest wspólnota. . .
A Święta? I jeszcze tyle, tyle
pięknych rzeczy, którymi trzeba
się cieszyć. . .
Jak napisał angielski poeta Hilary Belloca:
Gdzie katolickie słońce błyszczy
wino i śmiech kochają wszyscy.
Przynajmniej ja stwierdziłem to,
Benedicamus Domino.
Dzisiaj zmierzch i ostatki, lecz jutro adwent,
czyli świt. . .
– Cieszmy się zatem wszyscy. . .
Niedziela Jezusa Chrystusa,
Króla Wszechświata
Tak, jestem królem.
Ja urodziłem się i przyszedłem
na świat po to,
aby dać świadectwo prawdzie
(Jn 18,37)
W Ewangelii św. Jana czytamy,
że Jezus Chrystus jest królem,
który urodził się i przyszedł
na świat po to,
aby dać świadectwo prawdzie.
Jakiej prawdzie? Co za prawdzie?
Prawdzie o Bogu,
że jest miłością i naszym Ojcem.
I prawdzie o człowieku,
że jest Bożym dzieckiem.
– To że powstaliśmy z miłości
i w miłość się obrócimy.
Wszystko inne jest wtórne. . .
Wierność prawdzie o Bogu-Ojcu
poszukującym intymnej więzi
z człowiekiem-Bożym dzieckiem
zaprowadziła Jezusa na Golgotę.
– To na krzyżu dokonała się
intronizacja i wywyższenie
Chrystusa Króla Wszechświata.
Odtąd krzyż będzie przypominał
nam i całemu światu
o władzy i panowaniu,
które nie są oparte na strachu,
na sile i przemocy,
kontroli i manipulacji. . .
Krzyż przypomina nam i całemu
światu
o władzy i panowaniu miłości,
która może wszystko zmienić,
dając początek cudownej przemiany
zła w dobro;
początek królestwa,
które nie przeminie. . .
33 Niedziela zwykła
W owe dni, po wielkim ucisku. . .
(Mk13,24)
Trzeba nauczyć się umierania
przed śmiercią,
by móc nauczyć się żyć
pełnią życia czyli Bogiem,
który wcale nie jest daleko,
gdzieś poza nami
ale jest blisko, we drzwiach
– Przychodzi do nas
w przebraniu naszego życia. . .
Może dlatego każde pokolenie,
każdy człowiek
ma swój czas wielkiego ucisku,
po którym następuje koniec
– Autentyczny koniec
świata, który nie był Bogiem. . .
32 Niedziela zwykła
Wszyscy wrzucali (do skarbony)
z tego, co im zbywało,
(a uboga wdowa)ze swego ubóstwa
wrzuciła wszystko, co miała,
całe swoje utrzymanie (Mk 12,44)
Czy można drugiemu coś dać
samemu będąc nędzarzem?
Dwa pieniążki, czyli
jeden grosz, to prawie nic,
a dla ubogiej wdowy
było to wszystko, co miała,
całe jej utrzymanie. . .
Kto daje wszystko,
całe swe utrzymanie,
ryzykuje życie. . .
Jednym słowem, to tak
jakby postawić wszystko
na Boga
i oddać Mu
w całkowitym zaufaniu,
to co tylko ja posiadam,
moje życie,
nie spekulując,
nie kalkulując:
Co ja z tego będę miał?
I czy mi się to opłaci?
A my bardzo często,
jak uczeni w Piśmie,
schlebiamy własnej pysze,
chcemy coś znaczyć,
nawet jeśli coś dobrego robimy,
to dla pozoru;
jeżeli dajemy coś komuś,
to z tego,
co nam w życiu zbywa,
ale nie dajemy życia. . .
Bo życie swoje dać,
zaryzykować życie,
to pokochać coś lub kogoś. . .
– Może jesteśmy ciągle jeszcze
za bogaci,
żeby stać nas było na miłość?!
31 Niedziela zwykła
Uroczystość
Wszystkich Świętych
Błogosławieni. . .
Świętych można czcić,
podziwiać
z bezpiecznej odległości,
jak pobożną ikonę,
a jednocześnie ignorować
ich przesłanie i ich drogę. . .
Jakie to przesłanie?
Przestań Kazanie na Górze
traktować jako nonsens,
i zamiast
w samooszukiwaniu
złudzeniami żyć,
wyrusz wreszcie
we własną podróż w stronę
Boga nadziei,
w stronę Boga
naszych życiowych prób. . .
– Dzięki błogosławieństwom,
na żadnej z życiowych prób
nie dopadnie cię rozpacz. . .
30 Niedziela zwykła
Jezusie, Synu Dawida,
ulituj się nade mną
(Mk 10, 47b)
Z głębokości mojego
osamotnienia,
gdzie ciemność widzę,
wołam do Ciebie
Panie,
ulituj się nade mną!
Wołam i krzyczę coraz
głośniej. . .
Ja-żebrak,
o promyk światła,
o miłość proszę,
jak o kromkę chleba. . .
29 Niedziela zwykła
Syn Człowieczy nie przyszedł,
aby Mu służono, lecz żeby służyć
i dać swoje życie na okup za wielu
(Mk 10,45)
Jak to właściwie jest
z tym naszym
chrześcijańskim powołaniem?
Wszyscy mamy całe niebo
do dyspozycji
i nie korzystamy z tego. . .
– Osamotnieni,
przegrywamy swój los. . .
Służyć, znaczy być z drugim
i dla niego;
uczynić z własnego życia
i osamotnienia
bezinteresowny dar dla niego. . .
Jezu, w czym ja
upatruję swoją wielkość?
Czy w tym, żeby służyć?!
Chyba nikt z nas nie jest tu
bez winy. . .
– Przybliżmy się więc z ufnością
do tronu łaski, czyli do Chrystusa,
abyśmy otrzymali miłosierdzie
i znaleźli łaskę w stosownej chwili
28 Niedziela zwykła
Dzieci, jakże trudno wejść
do królestwa Bożego,
tym, którzy w dostatkach
posiadają ufność.
Łatwiej jest wielbłądowi
przejść przez ucho igielne
niż bogatemu wejść
do królestwa Bożego
(Mk 10,24-25)
Panie, naucz nas liczyć dni nasze
byśmy zdobyli mądrość serca
(Ps 90)
Jak wiele dni, lat trzeba
przeżyć,
jak wiele wycierpieć,
ilu jeszcze doświadczyć
rozczarowań,
by zrozumieć
co ma prawdziwa wartość
a co wartość błota ?
To, że berła i trony czyli
władza,
niezliczone bogactwa;
drogie kamienie,
złoto i srebro,
zdrowie i piękność,
czyli uroda,
wobec Chrystusa jest garścią
piasku. . .
To,
że z Nim i dla Niego stracić
znaczy zyskać. . .
– On nie zabiera nam niczego,
czego
nie zastąpiłby czymś lepszym.
27 Niedziela zwykła
Tego, co Bóg złączył,
człowiek niech nie rozdziela!
(Mk 10,9)
Bóg łączy a człowiek
rozrywa, rozdziela. . .
Tyle w tym nieraz
zawinionego-niezawinionego
bólu, cierpienia. . .
Nie nam ludziom
kogokolwiek osądzać, potępiać
– Sąd jest w Bożych rękach. . .
Jeżeli przez ludzką
zatwardziałość
Bóg przyzwalał na coś,
co nie było po Jego myśli,
co godziło w Jego pierwotny
zamysł co do małżeństwa,
to czyż nie okaże swojego
miłosierdzia
tym, którzy wyzbywszy się
nienawiści
o miłosierdzie proszą, błagają
z ufnością małego dziecka?!
26 Niedziela zwykła
Kto nie jest przeciwko
nam,
jest z nami (Mk 9,40)
Tak niewiele trzeba
aby być z Bogiem. . .
Wystarczy
nie być przeciw człowiekowi. . .
25 Niedziela zwykła
Syn Człowieczy będzie wydany
w ręce ludzi (Mk 9,31)
Żądze, chęć znaczenia
i panowania nad drugim
wyzwalają w nas
wszystko co najgorsze:
Morderczą zazdrość,
kłótnie,
nieustanne wojny, bezład
i wszelki występek. . .
Zamykając się na mądrość
zstępującą z góry
człowiek staje się
nie-ludzki
– Czy zdajemy sobie sprawę
z tego,
że w człowieku, z którym
czynimy to co czynimy,
Bóg jest w naszych rękach?!
24 Niedziela zwykła
Jaki z tego pożytek,
bracia moi, skoro
ktoś będzie utrzymywał,
że wierzy, a nie będzie
spełniał uczynków?
(Jk2,14)
Wiara bez uczynków
martwa jest
sama w sobie,
tak samo uczynki
bez wiary. . .
Choć same w sobie
szlachetne i dobre,
są martwe,
bo nie idą w wieczność,
tylko
tu na ziemi zostają. . .
Bo są tacy, którzy wierzą
w Ciebie Boże,
i nie czynią dobrze
– jak złe duchy
w Ciebie wierzą i drżą
I są tacy, którzy czynią
dobrze
Ciebie Boże nie znając,
czynią dobrze
– łaski Twej nie szukając
W końcu umierają,
jedni i drudzy –
W utrudzeniu, troskach
i męczarni,
od grzechów czarni
– umierają
z martwym płodem wiary
bez uczynków i uczynków
bez wiary. . .
– Jezu miłosierny,
Ty wszystkich po śmierci
do siebie przygarnij,
Ty jesteś
zmartwychwstaniem naszym
Amen.
23 Niedziela zwykła
Effatha, to znaczy:
Otwórz się!
(Mk 7,34)
Miłość mówi:
Odwagi! Nie bój się!
Effatha, to znaczy:
Otwórz się!
Ale ty, człowieku,
miłości się lękasz,
miłości się boisz,
nie ufasz miłości –
małoduszny,
zamknięty w sobie,
przykurczony,
jakże głęboko zraniony. . .
– Co tak ścisnęło,
co złamało twoje serce ?
To nie Bóg ranę uczynił,
ale Bóg ranę zaleczy. . .
22 Niedziela zwykła
Ten lud czci Mnie wargami,
ale ich serce jest daleko ode Mnie
(Mk 7,6)
Stosując się do cudownej zasady,
że słów nie należy liczyć –
że słowa trzeba ważyć
– powiem tak:
Łatwiej umyć ręce
aniżeli oczyścić serce
ze złych skłonności –
Jakże trudno oczyścić,
uwolnić serce do miłości. . .
Pytanie o religijność
czystą i bez skazy –
to przede wszystkim pytanie
o stan serca: Czy kochasz?
Stworzeni przez Miłość, na obraz
i podobieństwo Miłości,
jeżeli chcemy być sobą –
my również powinniśmy kochać. . .
A kochać, to słuchać Bożych praw
i nakazów –
słuchać i wprowadzać w czyn. . .
Nie bądźmy zatem tylko słuchaczami
oszukującymi samych siebie –
nie bądźmy religijnymi hipokrytami. . .
Otwórz swe serce na małą chwilę,
podlecz je cichą i ufną modlitwą
o miłość:
Panie nie jestem godzien,
abyś przyszedł do mnie,
ale powiedz tylko słowo,
a będzie uzdrowiona dusza moja. . .
21 Niedziela zwykła
. . . pośród was są tacy,
którzy nie wierzą (Jn 6,64)
W dobie wszechobecnej
reklamy,
dezinformacji i manipulacji,
gdy tak wielu odchodzi
od wiary,
bo wiary nie rozumie;
bo wiary się wstydzi –
Czy słyszysz?
Czy ty jeszcze słyszysz
Boga krzyk
wołający o miłość:
Czy i wy chcecie odejść?
(Jn 6,67)
– Panie, do kogo miałbym
pójść?
Do diabła?!
20 Niedziela zwykła
Odrzućcie głupotę i żyjcie. . .
(Mdr 9,6)
To co głupie jest w oczach
tego świata,
mądrością jest u Boga –
życie. . .
Twoje, moje życie –
Gdzie się podziało ?
Mądrą rzeczą jest zrozumieć,
co jest wolą Pana. . .
Uroczystość Wniebowzięcia
Łzo Wniebowzięta
módl się za nami,
którzy się do Ciebie
uciekamy i nie uciekamy
Zapłacz
nad nami wszystkimi,
bo miłosierdzia
potrzebujemy wszyscy –
bardziej niż chleba,
powietrza czy lekarstw. . .
Łzo Przenajświętsza,
Wniebowzięta
– Czysta
Ucieczko grzeszników. . .
19 Niedziela zwykła
Chlebem, który Ja dam,
jest moje ciało za życie świata
(Jn 6,51)
Przed nami jeszcze długa
droga –
Jedno jest pewne,
że Miłość chce nas prowadzić
Ile jest jej we mnie ?
– Czy starczy, bym stał się
chlebem życia,
dla ludzi, dla Świata ?!
Ty sam powiedziałeś Jezu:
To czyńcie na Moją pamiątkę –
Czyli, że mamy czynić to,
co Ty Jezu czynisz dla nas
18 Niedziela zwykła
Jam jest chleb życia.
Kto do Mnie przychodzi,
nie będzie łaknął;
a kto we Mnie wierzy,
nigdy pragnąć nie będzie
(Jn 6,35)
Stary człowieku,
obrosły w piórka,
zepsuty
na skutek kłamliwych żądz,
wciąż będziesz łaknął,
wciąż będziesz pragnął,
wciąż będziesz się bał.
Ze wszystkiego w życiu,
chyba najbardziej Śmierci,
ponieważ przestraszyłeś się
Życia.
Postępujesz tak,
jakby Boga nie było,
jakby nie żył.
A przecież On jest teraz z nami
w Eucharystii, w chlebie życia.
Chlebem Bożym jest Ten,
który z nieba zstępuje i życie
daje Światu.
Stary człowieku,
jednego bądź pewny:
Wszyscy muszą kiedyś umrzeć,
ale nie wszyscy tak naprawdę żyją
teraz.
17 Niedziela zwykła
Bracia; Zachęcam was ja więzień
w Panu, abyście postępowali w sposób
godny powołania, jakim zostaliście
wezwani, z całą pokorą i cichością,
z cierpliwością,
znosząc siebie nawzajem w miłości
(Ef 1.4)
Znosić siebie nawzajem
możemy tylko w miłości,
jeśli jej brak –
jeden kąsa drugiego,
pożera
Nieraz nam się wydaje,
że nie potrafimy kochać;
że ta nasza miłość,
to prawie nic –
taka, że pożal się Boże
– marnych pięć chlebów
i dwie ryby
W sam raz by samemu się
najeść i przetrwać do jutra
Tymczasem Pan Jezus
mówi:
Daj mi to co masz –
daj mi swoje nic,
a Ja to pomnożę
Tylko zaufaj mi –
zaufaj Miłości, która mówi ci:
Zapomnij,
że jesteś, gdy mówisz,
że kochasz
Ci którzy tego nie rozumieją,
szukają miłości bawiąc się
w seks,
bądź szukają seksu,
bawiąc się w miłość
————————————————————-
16 Niedziela Zwykła
Jezus – to jedyny sprawiedliwy
Pasterz,
który się o nas troszczy
Burzy rozdzielający nas mur –
wrogość
– Czym ?
Wyobraźnią miłosierdzia
———————————————————–
Bóg nie uczynił śmierci
i nie cieszy się ze zguby
żyjących (Mdr 1,13)
Wydaje się nieraz,
że spadają na nas
z nieba
małe-wielkie
cierpienia,
małe-wielkie
nieszczęścia
o których nie myślimy
wcale,
że są dla naszego
dobra;
że potrzebne
do szczęścia
W Takich chwilach
diabeł-prokurator
natychmiast przychodzi
z aktem oskarżenia:
To Bóg
jest temu winien –
Twój Bóg jest sprawcą
twojego człowieku
nieszczęścia!!!
Jakże łatwo ulec pokusie
i pójść za kłamstwem,
za podszeptem diabła
Tymczasem
prawda jest taka:
Bóg nie uczynił śmierci
i nie cieszy się ze zguby
żyjących…
?Śmierć a wraz z nią
wszystko zło,
wszystkie cierpienia,
wszystkie nieszczęścia
weszły na świat
przez zawiść diabła,
żeby zniszczyć
dzieło stworzenia…
Bóg jednak
dla nieśmiertelności
nas stworzył,
uczynił obrazem
swej własnej wieczności
diabeł
nie może tego zmienić,
nie może odwołać
Bożego planu, w którym
nawet co diabelskie
obraca się w dobre
za sprawą
OFIARY i RODZENIA
W Chrystusie
zło, cierpienie, śmierć
s? przezwyciężone,
i to co diabeł popsuł,
jest naprawione –
Zniszczenie śmierci,
choroby, cierpienia
staje się ofiar?…
A ofiara polega na tym,
ze jest bolącą stroną
zjawiska rodzenia
innego świata, innego życia
————————————–
Kto pozostaje w Chrystusie,
Jest nowym stworzeniem.
To, co dawne, minęło, a oto
wszystko stało się nowe
(2 Kor 5,16-17)
Miłość czyni wszystko nowe;
Życie dla Jezusa
czyni wszystko nowe –
Chrystus po to umarł za nas
wszystkich,
abyśmy już nie żyli dla siebie,
ale dla Tego, który za nas
umarł i zmartwychwstał
To Jezus – to miłość –
wciąż trwa i czuwa nad nami
pośród naszych życiowych
burz i nawałnic;
Wyprowadza nas ze strefy
cienia,
gdzie nie wiadomo już co jest
dobre a co złe, co
sprawiedliwe a co niegodziwe,
i przeprowadza na drugi brzeg
bólu – ze śmierci do życia –
Miłość po prostu wie: Co jest
Na – Tak!
A co jest na – Nie!
Gdybyśmy tylko byli jej pewni –
Nie balibyśmy się żyć,
i nie balibyśmy się umierać. . .