Dedykacja

Pokój Papieża Jana Pawła II

Od samego początku istnienia domu na Jamnej obecny w nim był Ojciec Święty. Obecny był i jest nadal interesownie i bezinteresownie. Interesownie, bo ofiarowując izdebkę Papieżowi w domu na Jamnej, pragnąłem zabezpieczenia tego domu i całego dzieła duszpasterskiego skoncentrowanego wokół domu czy związanego z domem. Próbowałem się podczepić pod autorytet Papieża, zjednać sobie Jego opiekę i błogosławieństwo… A poza tym kocham Go…
Rzeczywiście, nie mam dystansu do niego. on kiedyś mnie uratował. Pokazał mi, ze w kapłaństwie trzeba być ojcem dla ludzi. Kocham Go bez granic za to, ze napisał tekst Promieniowanie ojcostwa, który stał się scenariuszem na moje kapłańskie i duszpasterskie życie. To tekst mojego życia. Ten tekst to cos takiego jak Księga Reguły Pasterskiej papieża Grzegorza Wielkiego. Tekst ten przekonał mnie, ze nie muszę udawać, popisywać się, bo jako ojciec nie muszę się lękać, ze moje dzieci zajdę czy zaszły już dalej. Przekonał mnie, ze powinno mi zaleźć na promocji i rozwoju ludzi, którzy są ze mną, ze powinienem drżeć nie z powodu siebie samego, ale ze względu na innych. Nauczył mnie tego, ze nie muszę być wiecznie dyrygującym przywódcą, bo jako ojciec mogę iść pół kroku za ludźmi, dokonując ich promocji, a nie pół kroku przed nimi, eksponując siebie. Papież nauczył mnie, jak przetworzyć podniecenie we wzruszenie, podniecenie, które jest bardziej zmysłowe, na wzruszenie, które jest bardziej duchowe i gdzieś bardziej wewnątrz człowieka. To On pokazał mi, jak przełożyć podniecenie kwiatu, młodości, kokieterii we wzruszenie owocowania, dojrzałości. Może dlatego pragnąłem bardzo, żeby był obecny w domu na Jamnej…
Może dlatego prosiłem Go o przyjęcie pokoju. Ale to pragnienie rosło. Pozytywna reakcja Ojca Świętego przyniosła wzrost odwagi. Zapragnąłem Ojca Świętego na Jamną zaprosić…

Rzeczywiście, nie mam dystansu do niego. on kiedyś mnie uratował. Pokazał mi, ze w kapłaństwie trzeba być ojcem dla ludzi. Kocham Go bez granic za to, ze napisał tekst Promieniowanie ojcostwa, który stał się scenariuszem na moje kapłańskie i duszpasterskie życie. To tekst mojego życia. Ten tekst to cos takiego jak Księga Reguły Pasterskiej papieża Grzegorza Wielkiego. Tekst ten przekonał mnie, ze nie muszę udawać, popisywać się, bo jako ojciec nie muszę się lękać, ze moje dzieci zajdę czy zaszły już dalej. Przekonał mnie, ze powinno mi zaleźć na promocji i rozwoju ludzi, którzy są ze mną, ze powinienem drżeć nie z powodu siebie samego, ale ze względu na innych. Nauczył mnie tego, ze nie muszę być wiecznie dyrygującym przywódcą, bo jako ojciec mogę iść pół kroku za ludźmi, dokonując ich promocji, a nie pół kroku przed nimi, eksponując siebie. Papież nauczył mnie, jak przetworzyć podniecenie we wzruszenie, podniecenie, które jest bardziej zmysłowe, na wzruszenie, które jest bardziej duchowe i gdzieś bardziej wewnątrz człowieka. To On pokazał mi, jak przełożyć podniecenie kwiatu, młodości, kokieterii we wzruszenie owocowania, dojrzałości. Może dlatego pragnąłem bardzo, żeby był obecny w domu na Jamnej…

Może dlatego prosiłem Go o przyjęcie pokoju. Ale to pragnienie rosło. Pozytywna reakcja Ojca Świętego przyniosła wzrost odwagi. Zapragnąłem Ojca Świętego na Jamną zaprosić…


List do Papieża

Kochany Ojcze Święty!
Mięło pracowite duszpastersko lato i minęła już najintensywniejsza duszpastersko jesień. W nowel sytuacji powstałe nowe duszpasterstwo, kształtuje się nowa wrażliwość i nieco inaczej rozkładają się akcenty i racje. Próbujemy nadążyć za młodzieżą… Pojawiały się nowe problemy, a w miejsca przez nas nieobsadzone wciskają się sekty. Jeszcze wczoraj tego problemu prawie, że nie znaliśmy. Próbujemy temu zapobiegać, wypełniając i zajmując tereny “niczyje”.

Dom Świętego Jacka na Jamnej gdzie masz, Kochany Ojcze Święty, swój pokój, służy temu celowi. Tętnił on przez całe lato i wczesna jesień intensywnym życiem. W czerwcu, lipcu, sierpniu a także we wrześniu sporo młodzieży przewinęło się przez ten dom pracując przy nim, w obejściu i w lesie.

Najwspanialszym wydarzeniem były wieczory jamnenskie z okazji Wniebowzięcia Matki Bożej oraz uroczystości Świętego Jacka. Przybyli wtedy liczni artyści oraz goście. Odprawiliśmy lokalne dożynki, w czasie, których pani Danuta Michałowska czytała czytania mszalne. Przez cały ten czas pami~tali.4nz. o Tobie, Kochany Ojcze Święty.

; Ostatnio znowu górale wzięli się do pracy. Brygada Jaśka Długopolskiego z Dzianisza przystąpiła do wykańczania i zabezpieczania domu przed nadchodzącą zima, adaptuje strych do zamieszkania przez młodzież, wprawia nowe okna i drzwi. W ogrodzie zoologicznym w Poznaniu odprawia swoje “rekolekcje” osiołek Janusz przed wyjazdem na Jamną przysposabia się do ciągnięcia powozu, który pan Bogajewicz z Pniew specjalnie dla Domu Św. Jacka montuje. Wojsko wyposażyło dom w narzędzia, materace, kuchnie polowe i koce. W pobliżu domu posadziliśmy drzewa i krzewy.

Kochany Ojcze Święty!
Jest moim marzeniem, aby Ojciec kiedyś na Jamną przyjechał i spotkał się z młodzieżą. Wokoło domu jest sporo miejsca, a naturalny amfiteatr może pomieścić kilka milionów młodzieży bez żadnych dodatkowych działań czy interwencji w terenie. W pobliżu jest też naturalne lądowisko… Gorąco pragnąłbym wraz z młodzieżą gościć Ojca Świętego i czuję, że moim obowiązkiem jest Ojca tam zaprosić. Niniejszym zapraszam, więc z całego serca. To zaproszenie powtarzają inni: przede wszystkim sołtys wsi Jamna Stanisław Woźniak oraz budowniczy Jan Długopolski z Dzianisza. Pragnąłbym Ojca gościć na Jamnej i przewieźć osiołkowym zaprzęgiem od helikoptera na miejsce spotkania… To naprawdę przepiękne miejsce i miłe Panu Bogu. Centrum krajobrazowego Parku Rożnowsko-Ciężkowickiego, z przepięknym przełomem potoku jamneńskiego. Z jamneńskiego wzgórza widać Tatry. W samej wsi jest kilkanaście domów, ponieważ wieś została spalona a ludność wymordowana w czasie pacyfikacji w odwet za dawanie schronienia partyzantom. Jest to, bowiem miejsce męczeńskie, miejsce jednej z największych partyzanckich bitew w czasie II wojny Światowej. Święty!

Kochany Ojcze!
Pragnienie, by Ojciec przybył na Jamną , noszę w sercu, a tymczasem proszę pokornie o jakieś osobiste pamiątki do skromnego Ojca pokoiku. Może udałoby mi się wyżebrać sutann i pas, może papieska piuskę, to byłoby już jak znalazł do przebrania się, gdyby Ojciec do nas przybył. Dom jest gościnny i zawsze otwarty. Klucze są u sołtysa, więc gdyby Ojciec znalazł trochę wolnego czasu, to przecież zawsze można na Jamna wpaść..

Ojcze Najdroższy!
Zdaję sobie sprawę z tego, że przyjazd Ojca wymaga odpowiednich przygotowań i zaproszeń wystosowanych przez czynniki oficjalne, ale przecież my nie możemy czekać! Nasze serca już dziś Ojca zapraszają na Jamną!! Jeśli marzenia moje są niestosowne czy nawet nieskromne, pozwól mi jednak chociaż przez chwilę być nieco sentymentalnym i pomarzyć o tym, jak by było, gdybyś Ojcze na Jamną przyjechał…
Tymczasem proszę o błogosławieństwo. Wszystkie, najdrobniejsze nawet sprawy i wydarzenia ne Jamnej dla mnie osobiście maja wartość i wymowę znaku. Tak bardzo pragnąłbym, aby Dom na Jamnej, podobnie jak nasze spotkania Hermanicach, był kontynuacją VI Światowego Dnia Młodzieży z Częstochowy.

Całuję z największą czcią Ojca ręce i Pierścień Rybaka.

Jan Wojciech Góra OP

Nie czekaliśmy długo. Na półce znalazł się list w białej kopercie bez adresu zwrotnego ze znaczkami Watykanu. w białej kopercie bez adresu zwrotnego ze znaczkami Watykanu.


Opis kaplicy

I tak zrodził się pomysł aby kaplica wypełniona była głownie pamiątkami od Ojca Świętego. Centralną część stanowi ołtarz wykonany z oryginalnych żaren (którymi mielono zboże) podarowanych przez dyr. Jerzego Wachowskiego z Tarnowa. Na ołtarzu umieszczony jest przepięknie oprawiony prze Piotra Klimkiewicza mszał, a jednym z naczyń liturgicznych jest pozłacany kielich, dar Ks. Biskupa Wiktora Skworca.

Główna ścianę kaplicy stanowią trzy elementy:
– w centrum figura Chrystusa Ukrzyżowanego (dzieło prof. Józefa Kopczyńskiego), przez wiele lat figura ta zdobiła ołtarz główny w kościele OO. Dominikanów w Poznaniu;
– po prawej stronie replika obrazu Matki Boskiej Jamnenskiej, wykonana przez panią Małgorzatę Sokołowską,
– po lewej stronie kłoda drewniane w której umieszczono tabernakulum podarowane przez o Rajmunda OP, a na nim trzy figury – relikwiarze – wykonane z brązu, prze Janinę Karczewską z Gdanska. Wewnątrz każdej z figur znajdują się relikwie:
– św. Dominika – podarowane przez o. Piotra Prusa OP
– Św. Jacka- podarowane przez o. Leopolda Nowaka OP
– Wincentego Kadłubka – dar prof. Mariana Plezi z Krakowa.
Uzupełnieniem wszystkiego jest papieski fotel -“OJCÓWKA” i biała barania skóra podarowane przez prof. Rajmunda Hałasa.

Po prawej stronie znajduje się szafa pancerna w której zgromadzono pamiątki przywiezione z Rzymu i ofiarowane przez Ojca Świętego dla Domu na Jamnej.