Jamneńskich Rorat z a m y ś l e n i a o. Andrzeja Poniedziałek 1 Tydzień Adwentu Panie, nie jestem godzien… ale powiedz tylko słowo… (Mt 8,8). a odzyskam zdrowie – Tyle jest ludzkiej biedy wokół… A ja – czy proszę o zdrowie? Czy raczej szukam usprawiedliwienia w ludzkich grzechach? – Łudząc się tym, że grzech bliźniego jest usprawiedliwieniem mojego grzechu…? Wtorek 1 Tydzień Adwentu Szczęśliwe oczy, które […]

Jamneńskich Rorat z a m y ś l e n i a
o. Andrzeja

Poniedziałek 1 Tydzień Adwentu

Panie, nie jestem godzien…
ale powiedz tylko słowo…
(Mt 8,8).

a odzyskam zdrowie –

Tyle jest ludzkiej biedy wokół…

A ja –
czy proszę o zdrowie?

Czy raczej szukam usprawiedliwienia
w ludzkich grzechach?

– Łudząc się tym,
że grzech bliźniego
jest usprawiedliwieniem
mojego grzechu…?

Wtorek 1 Tydzień Adwentu

Szczęśliwe oczy,
które widzą to, co wy widzicie
(Łk 10,23).

Czy wierzę,
że zła czynić nie będą
ani zgubnie działać (Iz 11,9),
tak jak wstając przed świtem
wierzę,
że wzejdzie słońce?

O, daj mi Panie
wiarę o szczęśliwych oczach –
wiarę, która pozwala oglądać
już teraz,
na przekór ogromu zła świata,
zwycięstwo dobra…

O, daj mi Panie
wiarę o szczęśliwych oczach –
wiarę w Ciebie i człowieka,
który wcale nie musi
czynić zła ani zgubnie działać:
nie musi okłamywać drugiego człowieka,
nie musi go okradać, nie musi zdradzać,
nie musi zabijać…

Środa 1 Tydzień Adwentu

Żal mi tego ludu.
Przecież już trzy dni
nie odstępują Mnie,
a nie mają co jeść.
Nie chcę, aby odeszli głodni…
(Mt 15,32)

Bywa, że mamy zasłonę
zapuszczoną na twarzy
za mało w nas ufności
by się odważyć
pójść za Jezusem na pustynię,
odczuć głód,
inne niedogodności;
i wreszcie się wyzwolić
od tej zbytniej troski
o dzień jutrzejszy:
Co będziemy jedli?
Co będziemy pili?
W co się ubierzemy?

– Mając Jezusa mam miłość…

Wcale nie muszę się martwić,
zadręczać tym,
że coś w życiu muszę:
że muszę jeść,
że muszę pić,
że muszę się ubrać…

Za Jezusem nie muszę iść

Mogę – to cudowne,
chrześcijaństwo
jest religią wolności,
gdyż jest religią
pragnienia miłości.

A miłość nie jest potrzebą –
miłość
nie jest pod przymusem…

Czwartek 1 Tydzień Adwentu

Nie każdy, który mówi do Mnie:
Panie! Panie!
wejdzie do królestwa niebieskiego,
lecz tylko ten, kto pełni wolę
mojego Ojca, który jest w niebie
(Mt 7,21)

Jezu, kiedy słyszę
jak mówisz –
Nie każdy,
który Mi mówi:
Panie, Panie,
wejdzie do nieba,
coś w duszy cierpi…

Jezu, nie pozwól
mi być –
marnotrawcą
Twoich natchnień…

– Na modlitwie,
nie wystarczy tylko
mówić…

Effata – otwórz się,
naucz się słuchać!!!

Piątek 1 Tydzień Adwentu

Ulituj się nad nami,
Synu Dawida!
Wtedy dotknął ich oczu,
Mówiąc: Według wiary
waszej
niech się wam stanie.
I otworzyły się ich oczy
(Mt 9,27,29-30)

Pośród ciemiężycieli,
szyderców
i wszystkich,
co za złem gonią,
i tych, których śmiech
wybucha nad krzywdą
prostego człowieka…

Pośród gromady
błaznów i ich zachęt:
Róbta co chceta!
w pomieszaniu złego
i dobrego – jakże łatwo
samemu zbłądzić,
zgłupieć, szemrać,
wzrok utracić
na to co najważniejsze…

Zwątpić we wszystko:
Co święte,
co dobre, co piękne,
co sprawiedliwe –
Zwątpić w niebo, zwątpić
w miłość…

Jezu, Synu Dawida,
ulituj się nad nami!
Dotknij naszych oczu –
my przecież wierzymy,
zaradź
naszemu
niedowiarstwu…

Sobota 1 Tydzień Adwentu

Choćby ci dał Pan
chleb ucisku i wodę utrapienia,
twój Nauczyciel już nie odstąpi,
ale oczy twoje patrzeć będą
na twojego Mistrza.
Twoje uszy usłyszą słowa:
To jest droga, idźcie nią!
(Iz 30,20-21)

Nadzieja – różnie
mówi się o niej:
Że jest matką głupich;

że dobra dla naiwnych…

Można się śmiać z niej;
trywializować,

ale prawdy o nas,

prawdy o człowieku

nie da się zaprzeczyć

– to, że człowiek

zbudowany jest z nadziei…

Jeśli ją odebrać,

cóż zostaje z człowieka?!

Troszeczkę popiołu?

A z czasem, nawet nie to…

To jest droga, idźcie nią!

– mówi do nas

Świadek Wierny,

Ten, który jako pierwszy

przeszedł ze śmierci do życia

– Ta droga, to droga nadziei,
ona życiu udziela życia,
wbrew wszystkiemu
wciąż się spodziewa;
w małych-wielkich
nieszczęściach
mimo zamkniętych drzwi
wciąż szuka okna-szczęścia…

– Jezus Chrystus,
nasza niezawodna nadzieja,
nasza droga do nieba…

Poniedziałek 2 Tydzień Adwentu

Najświętsza Dziewico,
Przybytku Boga
z ludźmi,
Maryjo Ziemio święta,
Panno Niepokalana –
jak łza czysta,
pełna łaski…

– módl się za nami,

bo my,
ani nie jesteśmy czyści,
ani niepokalani –

My nie możemy
nie grzeszyć…

Nawet
gdy tego nie chcemy –
grzeszymy,
niosąc w sobie tajemnicę
pierworodnej winy,
przekleństwo
Adamowego grzechu…

Módl się za nami,
Panno Niepokalana,
czysta, pełna łaski…

bo my grzesznicy
potrzebujemy łaski –

zmiłowania Bożego –
Bożego miłosierdzia…

Wtorek 2 Tydzień Adwentu

…nie jest wolą Ojca waszego,
który jest w niebie, żeby zginęło
jedno z tych małych
(Mt 18,14).

Wołaj! Żebyś nie zapomniał,
nie zagłuszył w sobie
ten głos:

– Życie jest umieraniem…

Wszelkie ciało to jakby trawa,
a cały wdzięk jego
jest niby kwiat polny.
Trawa usycha, więdnie kwiat,
gdy na nie wiatr Pana powieje.
(Iz 40,6-7)
Ale, odwagi! Nie bój się!
Nie jesteś sam –
Oto nasz Bóg!
Oto nasz Pan, Bóg, przychodzi…

– Przychodzi z mocą miłości,
zadając śmierć śmierci…

Trawa usycha, więdnie kwiat,
Lecz słowo Boga naszego
trwa na wieki. (Iz 40,8)

– Przychodzi z mocą obietnicy,
ze słowem nadziei,
że nie jest wolą Ojca naszego,
który jest w niebie,
żeby zginął ktokolwiek z nas…

Środa 2 Tydzień Adwentu

Ci, co zaufali Panu,
odzyskują siły,
otrzymują skrzydła
jak orły:
biegną bez zmęczenia,
bez znużenia idą
(Iz 40,31b)

Gdy uznasz w swym sercu,
dasz sobie wmówić –
Bóg mnie opuścił,
zakryta jest przed Nim
moja droga, a na niej
wszystkie moje jarzma,
wszystkie moje brzemiona
– przegrywasz
w duchowej walce
pokonany przez wroga,
sprawcę tego kłamstwa;
ojca wszystkich kłamstw…

To on sprawia, że
zamykasz i kurczysz się
w sobie
zmęczony, znużony bardzo
wcale nie słodkim jarzmem
i wcale nie lekkim
brzemieniem –
bo tylko twoim,
gdy dźwigasz go sam…

Czy nie wiesz tego?
Czyś nie słyszał,
że Pan jest blisko?
I jakże pragnie byś był
w bliskiej zażyłości z Nim…

Przyjdźcie do Mnie wszyscy,
którzy utrudzeni i obciążeni
jesteście,
a Ja was pokrzepię. Weźcie
moje jarzmo na siebie
i uczcie się ode Mnie,
bo jestem łagodny i pokorny
sercem, a znajdziecie
ukojenie dla dusz waszych.
Albowiem jarzmo moje jest
słodkie,
a moje brzemię lekkie… (Mt 11,28-30)

Czwartek 2 Tydzień Adwentu

Nie bój się, robaczku Jakubie,
nieboraku, o Izraelu! (…)
Ty zmłócisz i wykruszysz góry
(Iz 41, 14-15)

Kto w wierze jest bliższy
Panu Bogu?

– Czy ten,
który całe swoje życie
uważa żeby być bez winy,
i cały wysiłek duchowy
sprowadza
do pielenia grządki,
koncentrując się
na sobie tylko i na własnych
grzechach-chwastach,
żeby je wyrwać?

Wyrwie jeden czy drugi
ale w ich miejscu wyrastają
zaraz nowe…

– Czy raczej ten,
który wie dobrze
o własnej swej słabości,
swojej niemocy do dobrego,
skłonności do złego – wie,
że jest grzesznikiem,
nędznym robakiem,
ale wie też,
że w Bogu
może dokonywać
wielkich rzeczy
dla Bożej sprawy?

Koncentruje się więc
na Panu Bogu
przede wszystkim, i walczy…

Odpowiedź znajduje się
w tym zdaniu: królestwo
niebieskie doznaje gwałtu
i ludzie gwałtowni
zdobywają je (Mt 11,13)

Obyś był zimny albo gorący –

miłość nie może być letnia…

Piątek 2 Tydzień Adwentu

O gdybyś zważał na me
przykazania…(Iz 48,18)

Jak bardzo irytująca
a bywa,
że łamiąca serce
jest przekora,
kontestacja dziecka,
które nie słucha
i robi swoje,
bo uważa, że wie
lepiej od rodziców –

Miłość wszystko
Przetrzyma,
Bo jest cierpliwa…

– Boże, jak bardzo
musisz nas kochać
dając nam wolność…

myślenia nie po twojej
myśli;
chodzenia drogami,
które nie są twoimi…

Sobota 2 Tydzień Adwentu

…nie poznali go
i postąpili z nim
tak, jak chcieli (Mt 17,12)

Z Jezusem postąpią tak samo
jak z Janem Chrzcicielem…

Jezu,
nierozpoznany,
głodny, spragniony, nagi
i bosy;
chory, w więzieniu…

Jezu,
cierpiący dla sprawiedliwości –
w imię prawdy,
w imię niekochanej miłości…

W końcu, na śmierć skazany…

– Czy i ja
nie postępuję z Tobą
jak oni – jak tamci?

Wszystko cokolwiek uczyniliście
jednemu z tych braci moich
najmniejszych, Mnieście uczynili
(Mt 25,40)

To niesamowite –

Wszystko co czynię
z człowiekiem,
co czynię człowiekowi,
czynię także Jezusowi – mojemu
Bogu,
według swojego
chcenia i niechcenia;

według własnego widzimisię…

Poniedziałek 3 tydzień

Jakim prawem to czynisz?
I kto Ci dał tę władzę?
(Mt 21,23)

Ręce opadają
z bezradności,
gdy Miłość
pytają
dlaczego kocha…

Dlatego że kocha,
jest
wszechmogąca,
tyle że
bez żadnej władzy –
bezradna,
wobec serc nieufnych,
zamkniętych na miłość…

Wtorek 3 Tydzień Adwentu

Celnicy i nierządnice
wchodzą przed wami
do królestwa niebieskiego
(Mt 21,31b)

Szczerość, to prawda
wcielona w człowieka…

Są tacy,
którzy są szczerzy,
aż do bólu,
wtedy kiedy grzeszą,
i szczerzy
w swoim opamiętaniu;
kiedy się nawracają…

Lecz są tacy,
którzy tkwią po uszy
w swoim zakłamaniu –
nieszczerzy,
całe życie coś udają…

– Nic tak nie zamyka
na miłość Boga
jak udawana wiara,
religijna hipokryzja…

Środa 3 Tydzień Adwentu

Rodowód Jezusa Chrystusa,
Syna Dawida, syna Abrahama.
Abraham był synem…
(Mt 1,1-17)

Rodowód Jezusa,
to fragment Ewangelii,
która jest przecież
dobrą nowiną…

Czy ten, w swoim wyrazie
suchy i monotonny tekst
jest dzisiaj dla nas nowiną?
Jeżeli tak, to jaką?
I czy jest ona dobra?

Genealogie są po to,
żeby wiedzieć
skąd jest nasz ród;
jaka jest nasza przeszłość;
jakie są nasze korzenie? –

To jest nasze dziedzictwo,
ze wszystkim,
z dobrym i złym…

– Indywidualne,
poplątane i krzywe historie
naszych przodków,
w które wkraczał Bóg,
kreśląc prostą linię –
historię zbawienia…

Aż po jej ostateczny,
najprostszy kształt – Jezusa
Chrystusa,
którego uczynił drogą,
prawdą i życiem dla każdego,
kto w Niego uwierzy
i Go przyjmie…

Czwartek 3 Tydzień Adwentu

… Józef był człowiekiem prawym…
(Mt 1,19a)

Św. Józef był człowiekiem
prawym,
ale i odważnym,
żeby uwierzyć miłości
i żyć dla niej –

Nie można bardziej
zawierzyć Bogu,
jak on zawierzył…

Św. Józefie,
tyle w naszym życiu,
w naszym myśleniu
o szczęściu, o miłości
pragnień,
zdroworozsądkowych
kalkulacji, planów
pełnych zabezpieczeń,
zminimalizowanego ryzyka,
tyle oczekiwań
z pominięciem planów
Boga –

Spraw abyśmy się nie bali
kochać,
powierzając
nasz najdroższy skarb,
to co kochamy,
w ręce Pana Boga.

Wówczas i nasze serce
będzie tam, gdzie jest nasz
skarb…

– Św. Józefie, naucz nas
odwagi!!!

Piątek 3 Tydzień Adwentu

Elżbieta była niepłodna; oboje
(ona i jej mąż Zachariasz) byli
już posunięci w latach (Łk 1,7).

Co też Pan Bóg
chce nam powiedzieć,
kiedy sprawia,
że Jego Duch spoczywa
na dzieciach-synach
zrodzonych
ze starych i bezpłodnych
kobiet?

To, że dla Boga
nie ma nic niemożliwego –
On zawsze wychodzi
z inicjatywą miłości,
i w tym sensie jest zawsze
młody…

To jedno, a drugie to,
że chce zdjąć z nas-ludzi
hańbę duchowej niemocy,
bezpłodności –
to, że nie potrafimy,
nie umiemy,
nie chcemy
na miłość odpowiadać
miłością –
w czym przypominamy
starych, niedołężnych ludzi…

Sobota 3 Tydzień Adwentu

Jakże się to stanie…?
(Łk 1,34)

Anioł Gabriel,
zwiastował Pannie Maryji
nowinę
tak nieoczekiwaną,
że każdy inny człowiek
ugiąłby się pod jej ciężarem –
zwątpił,
że to się stanie…

Maryja, nie zwątpiła,
zapytała tylko:
Jak to się stanie?

Wiara nie może być ślepa –
gdyby była ślepa
nie potrzebowałaby Objawienia.

Wiara pyta, szuka zrozumienia…
Rozumienie ją oświeca,
sprawia, że idziemy do Boga
z otwartymi oczami…

– O, daj nam Panie
natchnienie do takiej wiary –
wiary z otwartymi oczami,
ufnej od początku do końca…

Poniedziałek 4 Tydzień Adwentu

Magnificat (Łk 1,46)

Trudno sobie wyobrazić,
by Maryja
stanąwszy przed Elżbietą
zaśpiewała, jak na scenie,
to swoje Magnificat, i to
jeszcze na jakąś żydowską
melodię –

myślę, że prędzej
zatańczyła…

Bo Magnificat,
to przede wszystkim
postawa jej życia
totalnie oddanego Panu
Bogu…

Bóg jest jakby muzyką,
która brzmi przez wieki
i pociąga ludzi
do szczególnego tańca…

Maryja tańcząc,
kroczy niejako po śladach
bożej muzyki,
całym swoim życiem
wielbiąc, chwaląc Boga,
który jest w niebie…

Wtorek 4 Tydzień Adwentu

Kimże będzie to dziecię?
(Łk 1,66)

Każdy człowiek, rodząc się,
przychodząc na świat,
jest piękną zapowiedzią…

Cała jego przyszłość
jest białą,
jeszcze nie zapisaną księgą –
jej zapisu, treści
nie da się do końca
przewidzieć,
pozostaje tajemnicą…

Kim będzie człowiek,
w swym dniu ostatnim,
gdy zamknie się księga
jego życia i stanie przed
Panem???

Czy spełni się
pokładana w nim nadzieja –
proroctwo
pięknej zapowiedzi?
– gdy Pan, księgę jego życia
na nowo otworzy?

Środa 4 Tydzień Adwentu

Pan blisko jest…

Pan blisko jest,
by naszym sercom
dać moc,
jaką tylko miłość
dać może…

Czy wierzysz
jeszcze w miłość
i jej moc?

Czy pragniesz
i oczekujesz
tego,
by miłość przyjąć?

Przecież,
tak blisko jest…

– W zasięgu twojego
słabego,
zranionego serca…